Unijni decydenci stoją przed decyzją wprowadzenia nowego podatku od usług cyfrowych. Warsaw Enterprise Institute wskazuje, że nowe obciążenia dla tak rozwojowej branży stoją w jawnej sprzeczności z ambitnymi planami polskiego rządu na rozwój innowacyjności i poprawę konkurencyjności polskiej gospodarki.
Wypowiedź: Kamil Rybikowski, ekspert Warsaw Enterprise Institute
W długoterminowej propozycji Komisji Europejskiej podatek cyfrowy miałby być pobierany przez kraje członkowskie, lecz tymczasowo byłby jednolitym podatkiem dla całej Wspólnoty Europejskiej. Podatek stanowiący 3% przychodu przedsiębiorstwa, miałby dotyczyć podmiotów zajmujących się takimi usługami jak sprzedaż powierzchni reklamowych online, generowania danych przez użytkowników czy pośrednictwem cyfrowym, które umożliwia użytkownikom interakcje z innymi użytkownikami.
Definicja podmiotów, które podpadają pod nowy rodzaj podatku jest sztuczna i budzi obawy z uwagi na szeroką przestrzeń do interpretacyjności i urzędniczej arbitralności. Może dojść do sytuacji wśród dwóch firm konkurującym ze sobą na jednym rynku, gdy jedna podpada pod definicje zawartą w dyrektywie, a druga nie. Podobnego podatku nie ma nigdzie indziej na świecie. W praktyce, więc europejskie firmy staną się mniej konkurencyjne w stosunku do swoich rywali z innych części świata.
Teoretycznie, proponowany podatek ma dotyczyć wyłącznie korporacji oraz dużych firm. W praktyce, nowe prawo uderzy rykoszetem w małe i średnie przedsiębiorstwa, dopiero startujące na naszym rynku. Firmy cyfrowe sektora MŚP zwykle współpracują z dużymi, międzynarodowymi koncernami. Jako podwykonawcy, kontrahenci, nie tylko korzystają z międzynarodowych zamówień, ale też przejmują bezcenne know-how i zwiększają przestrzeń dla rodzimej innowacyjności.
Podatek sprawi, że koncerny albo zmniejszą ilość inwestycji albo przerzucą część kosztów na swoich mniejszych współpracowników. W jednym i drugim przypadku ofiarą regulacji staną się niewielkie, młode firmy chcące dołączyć do szybko rozwijającej się branży.
Nowy podatek nie będzie miał znaczącego wpływu na budżet państwa. Najbardziej optymistyczne prognozy mówią o wpływach nieprzekraczających pół miliarda złotych. Dla porównania dochody państwa w 2017 roku wyniosły ponad 315 mld złotych. W dodatku zwiększenie obciążeń podatkowych spowodować może spowolnienie całej branży i proporcjonalny spadek wpływów podatkowych.
Źródło: newsrm.tv